wtorek, 28 czerwca 2011

Ciasteczka z camembert



Tym razem przepis, który można wykonać w 15 minut, nooo może 20. Nie ma nic łatwiejszego, szybszego i bardziej efektownego, niż ciasto francuskie. A jak się wyjmie z piekarnika przypomina delikatną chrupiąca chmurkę. Jak mówię komuś o tej przekąsce nie nazywam jej inaczej - nie tylko dlatego, że to dobry marketing, ale tak jest camembert w chrupiącej chmurce. A o tym, że to dobre niech zaświadczy, że sława tych ciasteczek mnie wyprzedziła; kompletnie nieznana mi osoba zapytała moją mamę 'czy to Pani syn piecze te ciasteczka z serem?'. Musiałem potem mamie tłumaczyć co to za ciasteczka.

Składniki (zwykle mam je w lodówce):
paczka camembert
gotowe ciasto francuskie

Dwa składniki, nic więcej, zwykle mam je na wszelki wypadek w lodówce. Rozwinięty, prostokątny arkusz papieru kroję na kwadraty około 10 cm. Zwykle z arkusza wychodzi mi 8 ciastek. Ser kroję w kostkę około 1,5 cm. Nie warto dawać za dużo bo wypłynie w trakcie pieczenia. Na każdym kawałku ciasta kładę na środku ser i składam wszystkie rogi do środka, jak kopertę. Można sobie pomóc przy sklejaniu ciasta zwilżając brzeg wodą. Ciasta przekładam na blachę i wkładam do piekarnika nagrzanego do 200 - 220 stopni na 15 minut. Jak będą złoto-brązowe są gotowe.
Po upieczeniu można posmarować je żurawiną.


wtorek, 21 czerwca 2011

Ciasto z truskawkami


Ostatnio jakoś nie mam weny do pisania, już nawet nie wiem ile przepisów czeka na opisanie. Jak na razie tylko je wypróbowałem i obfotografowałem. Już wrzucam przepis na ciasto truskawkowe, póki jeszcze można je kupić, niedługo zacznę publikować przepisy daawno po sezonie, w którym najlepiej je robić. To ciasto zrobiłem na życzenie mojej koleżanki z pracy. Kiedyś coś powiedziała, że ma ochotę na  biszkopt z truskawkami i galaretką. Po tej wypowiedzi tez nabrałem ochoty - bardzo fajne połączenie. Jest przy tym trochę więcej pracy niż przy ubiciu śmietany do truskawek, ale warto.

Biszkopt upiekłem z tego samego przepis co na Tort limonkowy. Tylko, że z 2 jajek. Czyli wygląda to tak:
2 jajka
1/3 szklanki cukru
1/3 szklanki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej

Czerwona galaretka

W trakcie gdy biszkopt się piekł przygotowałem galaretkę zgodnie z przepisem na opakowaniu oraz krem. 

Krem:
1/2 opakowania budyniu śmietankowego bez cukru
250 ml mleka
1/3 szklanki cukru
100 g masła

Nie chciałem, żeby w cieście było za dużo kremu, raczej żeby był tam biszkopt, galaretka i truskawki, dlatego użyłem połowy ilości składniki z opakowania budyniu. Nie zmniejszyłem tylko cukru. Ugotowałem budyń z całym cukrem. (Jeśli budyń jest z cukrem, to trzeba zmniejszyć ilość podana w przepisie o około łyżkę). 
Budyń trzeba ostudzić - istotne jest żeby nie zrobił się kożuch, bo potem w kremie będą grudki. Można temu zaradzić albo pokrywając stygnący budyń warstewką masła i folią spożywczą. Inny sposób jaki wykorzystałem tym razem, to co jakiś czas zamieszałem budyń mikserem.
Miękkie masło utarłem mikserem i stopniowo, po łyżce, dodawałem do niego wystudzony budyń.

Truskawki

Pora na poskładanie wszystkiego w jedną całość. Biszkopt wystudziłem i ponownie włożyłem do tortownicy. Na biszkopt równomiernie położyłem krem, tak żeby szczelnie przykrył ciasto i przylegał do tortownicy. Inaczej płynna galaretka 'ucieknie'. Na kremie ułożyłem truskawki, bez szypułek i pokrojone na pół. Trzeba je lekko wcisnąć w krem, żeby nie wypłynęły. Wszystko zalałem galaretką i włożyłem na noc do lodówki.


wtorek, 14 czerwca 2011

Kolesław i majonez



Surówka prosta jak drut. Dla mnie smak wczesnego lata. Generalnie nie przepadam za kapustą, ale młoda połączona z marchewką i łyżką domowego majonezu - jestem w stanie zjeść każda ilość. A co do majonezu - odkąd nauczyłem się go robić, przestałem go kupować. W każdej chwili jestem w stanie wyczarować potrzebną ilość z kontrolą smaku od początku do końca - ale o tym poniżej w przepisie. Przy okazji domowego majonezu i jednego z jego składników - zgłosiłem bloga do serwisu Z pierwszego tłoczenia zachęcam do odwiedzania i prenumerowania 'Kuriera Kulinarnego' :) .

Składniki:
pół główki młodej kapusty
marchewka lub dwie
młoda cebula
2 - 3 łyżki majonezy
pieprz

Kapustę szatkuję, marchewkę trę na grubym tarle jarzynowym. Cebulę drobno siekam, wszystko mieszam i dodaje majonez.

Składniki na majonez:
1 żółtko
120 ml oleju
1 łyżka octu lub soku z cytryny
1/2 łyżeczki musztardy
sól i pieprz

Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową. Jak jajko jest z lodówki wystarczy ogrzać ciepłą woda miskę. Do miski wbijam żółtko i ubijam rózga około minute, aż zrobi się geste i klejące. Do żółtka dodaję musztardę, szczyptę soli i ocet lub sok z cytryny. Radzę spróbować za pierwszym razem majonez z sokiem z cytryny jest delikatniejszy; rewelacyjny do kanapek. Dodając ocet, lub więcej musztardy stanie się ostrzejszy w smaku - taki najbardziej lubię do sałatek. Po dodaniu soku lub octu ubijam żółtko około 30 sekund. Teraz żółtko jest gotowe na połączenie z olejem. Najpierw trzeba go dodawać po woli, kroplami, cały czas mieszając. Wystarczy jedno uderzenie rózgą na sekundę. Stopniowa wlewam olej cienka stróżką. W połowie ilości oleju można nieco przyśpieszyć z wlewaniem.  Po dodaniu całego oleju majonez można doprawić solą, pieprzem, musztardą lub octem. W celu zabezpieczenia majonezu przed zważeniem, można wmieszać łyżkę wrzącej wody. Przy trzecim i kolejnym razie olej już spokojnie można wlewać 'na oko'. Dodatkowo nabiera się wprawy, tak że cała operacja nie trwa więcej niż 4 minuty, krócej niż przeczytanie tego przepisu.


środa, 8 czerwca 2011

Botwinka


Bardzo lubię zupy, ale rzadko je robię, jakoś nie mam czasu, nie chce mi się. Jak zobaczyłem na targu pęczek botwinki - nie mogłem się powstrzymać i kupiłem. Tym bardziej, że nigdy czegoś takiego nie jadłem. Skoro kupiłem to popytałem poszukałem jak się zabrać do gotowania. W końcu zdałem się na intuicję - powstało coś co bardzo mi smakowało i bardzo mi pasuje do panującej pogody i temperatur. Lekka zupa, a właściwie 'zupka' z młodziutkich warzyw, lekko kwaśna. Ponieważ zależało mi żeby zupa była lekka, jak na sezon wiosenno-letni przystało, nie użyłem bulionu. Po prostu wrzuciłem do garnka masło.

Składniki:
pęczek botwinki - najlepiej takiej z burakami wielkości jajka
marchewka
pietruszka
kawałek selera
cebula
2 łyżki masła
łyżka soku z cytryny
kilka łyżek śmietana (ja użyłem 30%, tradycyjnie powinna być 12%)

3 jajka ugotowane na twardo
Wszystkie warzywa obrałem i pokroiłem w kostkę, także buraczki z botwinki. Zagotował wodę w garnku (około litra). Wrzuciłem masło. Jeśli jakieś warzywa są jesienne trzeba dać im więcej czasu, około 15 minut, i wrzucić do wrzątku w pierwszej kolejności.moje warzywa były wiosenne wiec wrzuciłem wszystkie razem i gotowałem do miękkości. W tym czasie posiekałem dokładnie umyte liście botwinki. Dorzuciłem je do wywaru, a całość doprawiłem solą i sokiem z cytryny. Gotowałem jeszcze jakieś 8, 10 minut.

W szklance do śmietany dodałem trochę gotującego się wywaru, tak by się ogrzał, a następnie wlałem do zupy. 

Do zupy dodałem jajka ugotowane na twardo pokrojone w cząstki.

wtorek, 7 czerwca 2011

Truskawki ze szpinakiem



Kilka lat temu zaskoczyło mnie, że truskawki można łączyć z octem balsamicznym. Spróbowałem i rzeczywiście jest to całkiem trafne połączenie. Niedawno zobaczyłem przepis na sałatkę, w której dodatkowo pojawia się szpinak. Na talerzu wygląda to wyjątkowo apetycznie, jest trochę zaskakujące i bardzo smaczne. Wszystko robi się wyjątkowo szybko - świetny sposób na zrobienie wrażenia w sezonie truskawkowym. Wiele osób pewnie będzie zaskoczonych tym połączeniem, a jak spróbuje przekona się że to bardzo dobry pomysł. Przynajmniej ze mną właśnie tak było. Przepis pochodzi z broszury jaką dostałem jakiś czas temu od Monini.

Składniki:
truskawki
liście szpinaku
sok z cytryny
ocet balsamiczny
oliwa z oliwek
sól
pieprz

Szpinak dokładnie opłukałem i poodcinałem łodyżki, tak żeby zostały same liście. Liście posiekałem. Truskawki bez szypułek pokroiłem na ćwiartki i dorzuciłem do szpinaku. Całość skropiłem sokiem z cytryny oraz wymieszaną oliwą z oliwek z octem balsamicznym. Doprawiłem solą (nie za wiele) i pieprzem.

Mniej skomplikowane jest chyba tylko ugotowanie wody. :)


środa, 1 czerwca 2011

Kurczak w sosie paprykowym


Od jakiegoś czasu zachwycam się przepisami Julii Child, mimo że stare, że z myszką, że nie fusion. A właściwie to właśnie dlatego tak bardzo je lubię. Wciąż zachwyca mnie sposób w jaki pisze przepisy - porażka jest chyba nie możliwa. Nie mam żadnych wątpliwości, że każdy z nich był wielokrotnie sprawdzony i udoskonalony, jest po prostu bez pudła. W wielu przepisach jako narzędzie pojawia się u Niej casserole - wykonany z żeliwa emaliowany garnek. Poszukałem po sieci i znalazłem coś takiego. Kosztowało TO od 600 do 800 złotych i miało całą gamę wściekłych, soczystych, intensywnych kolorów. Dla siebie chciałem niebieski - mój ulubiony kolor. Cena nie była zbyt zachęcająca. I kiedy już pożegnałem się z posiadaniem czegoś takiego, zajrzałem na stronę IKEA i znalazłem. Co więcej garnek był w poszukiwanym przeze mnie kolorze, a cena było kilka razy niższa. Tym przepisem garnek został sprawdzony i wypróbowany. Świetnie się nagrzewa, bardzo równomiernie. Ma chyba tylko jedną wadę, jak zdejmuję go z wysokiej półki wydaję westchnienie jak tenisista przy serwie - nie chcę wiedzieć ile ten garnek waży.....

Składniki:
2 piersi z kurczaka
1 cebula
1/2 łyżeczki soku z cytryny
200 ml śmietany
1 łyżka papryki
2 łyżki masła
sól i pieprz

papier do pieczenia - wycięte kółko pasujące średnicą do garnka

W garnku rozpuściłem masło na niewielkim ogniu. Cebulę drobno posiekałem i wrzuciłem do garnka. Dusiłem pod przykryciem 2 minuty. Jak zrobiła się szklista dodałem paprykę. Cebula nada kurczakowi trochę ostrości, a papryka bogatego smaku i ładnego koloru. Wrzuciłem piersi do garnka i dusiłem na niewielkim ogniu pod przykryciem. Po kilku minutach położyłem na kurczaku przygotowany i odpowiednio docięty papier, garnek przykryłem pokrywką i wstawiłem do nagrzanego piekarnika do 200 stopni na 8 minut. Po tym czasie wyjąłem garnek i przez papier sprawdziłem palcem twardość kurczaka. Jak jest sprężysty - jest gotowy, miękki potrzebuje jeszcze 2, 3 minuty w piekarniku.

Podduszone piersi wyjąłem z garnka i przełożyłem na talerz. Garnek postawiłem na gazie a sos, który pozostał odparowałem i wlałem śmietanę. Śmietanę zredukowałem, tak by powstał sos, doprawiłem sokiem z cytryny. Pod koniec włożyłem ponownie piersi, żeby je podgrzać w sosie.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...