czwartek, 24 lutego 2011

Wątróbka z jabłkiem



Jeśli jesteście, albo będzie w Łodzi gorąco polecam karczmę 'U Chochoła'. Właśnie tam znalazłem pretekst do dzisiejszego posta. Jak zobaczyłem to danie w karcie, trochę mnie zaskoczyło połączenie wątróbki z jabłkiem, do tego żurawina, a wszystko na sałatce. Okazało się że to nie tylko się nie gryzie, ale świetnie pasuje. Sałatka i jabłka nadają lekkości i równoważą smak wątróbki, a wszystko spaja kwaskowata żurawina. Do tego wątróbka była idealnie usmażona - na zewnątrz ścięta, a w środku miękka i soczysta. Spróbowałem odtworzyć to co zapamiętałem w łódzkiej karczmie, a ponieważ jest to godne uwagi zamieszczam odpowiedni wpis na blogu. 

Składniki:
25 dag wątróbki drobiowej
2 jabłka
główka sałaty lodowej
marchewaka
czerwona cebula
1/2 szklanki mleka
2 łyżki masła 
mąka
olej
sok z limonki (opcjonalnie)
sól, pieprz

Dzień przed smażeniem wątróbki marynowałem ją w mleku żeby była delikatniejsza. Po prostu zalałem ją w misce mlekiem - około pół szklanki, przykryłem folią spożywczą i wstawiłem do lodówki na noc. 

Następnego dnia osuszyłem każda wątróbkę ręcznikiem kuchennym i oprószyłem mąką. Włączyłem piekarnik, żeby się nagrzał, a w tym czasie na talerz położyłem podarte liście sałaty i tartą marchewkę. Czerwoną cebulę pokroiłem w półokręgi i w misce polałem sokiem z limonki - w ten sposób można się pozbyć nieprzyjemnego posmaku - odstawiłem na 10 minut. Jabłka pokroiłem na cząstki, wyciąłem gniazda nasienne i ułożyłem na blaszce wyłożonej folią aluminiową. Położyłem kilka kawałków masła między jabłkami i wstawiłem do piekarnika nagrzanego do 170 stopni na 10 do 15 minut. 

Wątróbkę wrzuciłem na rozgrzany olej i podsmażyłem z jednej strony. Po około 2 minutach przewróciłem i smażyłem przez kolejną minutę. W tym czasie doprawiłem wątróbkę solą i pieprzem. Smażenie nie powinno długo trwać, bo wątróbka będzie sucha i twarda. Również zbyt wcześnie posolona wątróbka będzie przypominała podeszwę. 

Na sałatę i marchewkę przełożyłem cebulkę, ułożyłem wątróbki. W tym czasie w piekarniku doszły jabłka, które przełożyłem na talerz. Do tego kilka kleksów żurawiny i gotowe. Przy dobrej koordynacji wszystko nie powinno trwać dłużej niż 30 minut.

Sałatkę można skomponować według własnego uznania, powyższy przepis to tylko propozycja.

4 komentarze:

  1. grr...
    już się zrobiłam głodna ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. ups.... czytałam na głos, a tu Markowi się oczka zaświeciły i nie ma zmiłuj: muszę zrobić wątróbkę z jabłkami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tego co pamietam, tam nie bylo marchewki ani cebulki czerwonej...w ogole chyba nie bylo cebuli..salatka byla z dodatkiem czosnku, czy sosu czosnkowego (pamietam ten smak ;)), ale nie pamietam co w niej bylo..chyba pomidor i ogorek zielony? Tak jak w zwyklej salatce..hmm..ale mam teraz ochote na watrobke drobiowa..mmm pychotka..a tutaj niestety jeszcze nie widzialam i nie wiem czy uda mi sie dostac :( P.S. Nie musisz zamieszczac tego postu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale czemu nie zamieszczać? Ja zapamiętał tylko jabłka, wątróbkę, żurawinę i sałatę - reszta to własna fantazja ograniczona zawartością lodówki;). Sałatkę najlepiej dopasować do siebie - ja bardzo lubię surową marchewkę - dlatego ją tu dodałem.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...