wtorek, 17 maja 2011

Szparagi z sosem holenderskim


Co tu dużo pisać, klasyka, czyli to co lubię najbardziej. Sezon na szparagi w pełnym rozkwicie, jak zobaczyłem piękne, zielone pędy na targu - nie mogłem się powstrzymać od kupna. Przy wyborze szparagów trzeba zwrócić uwagę czy nie mają obeschniętych końców i nie są miękkie i zwiotczałe. Powinny być przechowywane w wodzie. Również w domu najlepiej wstawić je do naczynia z wodą, albo zawinąć końce pędów w wilgotny ręcznik i włożyć do lodówki. Pedy powinny być w miarę równe - wtedy równo się ugotują. Nie ma znaczenia grubość ze względów smakowych. Ja osobiście wolę zielone, ale wybieram właśnie ze względu na kolor, nie na smak. Najbardziej je lubię w najprostszej wersji z masłem cytrynowym. Ale tym razem poszedłem krok dalej i zrobiłem do nich sos holenderski. Patrząc na jego skład to czysty cholesterol, po pierwszym kęsie szparaga z tym sosem myśl o miażdżycy rozwiała się jak mgła. W końcu nie będę jadł tego codziennie, a jest tak dobre, że raz na jakiś czas można zgrzeszyć...

Składniki:
pęczek szparagów
sól

Szparagi należy obrać na całej długości, nie obrany zostaje tylko sam koniec pędu. Po obraniu przypomina trochę dużą, graniastą zapałkę. Pędy należy związać w pęczek i wrzucić do wysokiego i wąskiego naczynia z posoloną, wrzącą wodą. Najlepiej jak pędy są zanurzone w wodzie, a końce wystają ponad wodę. W zależności od grubości pędów powinno im wystarczyć 8 minut, plus-minus 2 minuty (jak cienkie mniej, jak grube więcej). Nie za długo, żeby nie były rozgotowane. 

Sos holenderski:
1 żółtko
100 g masła + 2 łyżki
1 łyżka soku z cytryny
sól i pieprz

W trakcie gdy szparagi się gotują przygotowuję sos. Wystarczy na to 5 minut.
Jak gotuje się woda na szparagi, w drugim garnku zagotowałem wodę do podgrzewania miski, w której będę robił sos. Rozpuściłem też 100 g masła.
W misce roztrzepałem żółtko, tak żeby zgęstniało i było lepiące. Trwa to około minutę. Do żółtka dodałem sok z cytryny i mieszałem około 30 sekund. Następnie dodałem łyżkę masła, ale bez mieszania. Miskę postawiłem nad garnkiem z gotującą się wodą. Po chwili zacząłem mieszać. W momencie, gdy masa zgęstnieje na tyle, że widać dno miski przy mieszaniu, można dodawać masło. Na początek powoli, kilka kropli. Potem ciut więcej, ale nadal w niewielkich ilościach. Cały czas mieszałem sos, tak około machnięcia na sekundę. Jak sos zacznie za bardzo gęstnieć i jest ryzyko, że się zwarzy, natychmiast trzeba zdjąć go z ognia i mieszać, żeby trochę ostygł.
Po wlaniu całego masła zdjąłem sos znad wrzątku i dodałem łyżkę masła - to powinno go ochłodzić. W tym momencie można doprawić solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Sos holenderski należy podawać ciepły. Najlepiej, żeby skończyć sos gdy szparagi zaczną dochodzić. Można też wstawić miskę do ciepłej wody, a na wierzchu sosu rozprowadzić cienką warstwę masła.

Ilość widoczna na zdjęciu jest z podwójnej porcji, posłużył od razu jako sos do ryby;)

5 komentarzy:

  1. Proste, ale jakie pyszne.Nigdy nie robiłam sosu holenderskiego - muszę spróbować. http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem smaku szparagów:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze okazji próbować szparagów w tak klasycznym wydaniu. Chyba czas nadrobić zaległości :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie ci ten sos wyszedł:) nawet nie byłam świadoma że to taki "wrażliwy" sos:) roztrzepałam jajko i powoli wlewałam ciepłe masło - pomyślałam, że to tak proste jak zrobienie majonezu:) a tu patrz!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, i to jest coś na czasie! Nawet szparagi już czekają.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...