Zapach, obok którego chyba nie da się przejść obojętnie. Cynamon i ciasto drożdżowe - świetna kombinacja. Po prostu pyszne. Najlepsze po upieczenie, jak tylko lekko ostygną. Nie byłem w stanie się im oprzeć - aż nie chce się wierzyć co mają w środku - cukier i masło. Świetnie się spisują jako dodatek do kawy.
Ciasto:
500 g mąki
250 ml mleka
75 g masła
70 g cukru
25 g świeżych drożdży (12 g suchych)
sól
Nadzienie:
200 g masła
200 ml brązowego cukru
łyżka cynamonu
łyżeczka gałki muszkatołowej
1 /3 mąki podanej w przepisie zmieszałem z ciepłym mlekiem, cukrem i drożdżami. Nie musi być dokładnie wymieszane. Jak zaczyn trochę podrósł (około 20 minut) dodałem resztę mąki, roztopione masło i sól. Wyrobiłem gładkie, elastyczne ciasto. Trzeba je zostawić na około godzinę żeby wyrosło.
Podczas gdy ciasto kończyło wyrastać wymieszałem łyżką masło z przyprawami i brązowym cukrem. Użyłem w połowie jasnego brązowego cukru, a w połowie muscovado.
Wyrośnięte ciasto wyrzuciłem na stolnicę i podzieliłem na dwie części - łatwiejsze do rozwałkowania. Każda z części rozwałkowałem na względnie równy prostokąt. Połowę nadzienia przełożyłem na ciasto i rozsmarowałem palcami. Wygodniej mi się to robiło własnoręcznie, niż łyżką czy szpatułką. Chyba dlatego, że pod wpływem ciepła masło stawało się bardziej plastyczne. Po rozsmarowaniu nadzienia zwinąłem ciasto w rulon i pokroiłem na kawałki grubości 3 cm. To samo zrobiłem z drugim kawałkiem ciasta i resztą nadzienia. Z podanej ilości wyszło mi 16 małych cynamonek. Pokrojone ciastka przełożyłem do wyłożonej papierem blachy 20x20 cm zostawiając miedzy nimi około 1 cm odstępu na wyrośnięcie. Odczekałem 20 minut, w tym czasie rozgrzewał mi się piekarnik (do 220 stopni) - cynamonki trochę wyrosły. Wstawiłem je do piekarnika na 12 minut, aż ładnie wyrosły i się zrumieniły.
Jeśli coś wam zostanie do następnego dnia po upieczeniu, żeby przywrócić im trochę świeżości, można wstawić na około 30 sekund do mikrofalówki.
cynamon smakuje cudownie zimą.
OdpowiedzUsuńMmmmm, roladki...
OdpowiedzUsuńpyszne. rzeczywiście - najlepsze tuż po upieczeniu, czyli... właśnie teraz:-))
OdpowiedzUsuń