Niezbyt trudne, pełne ciepłego smaku i zapachu, kruche ciasteczka. Przepis znalazłem w książce Marthy Stewart. To co mi się w nim spodobało, to to, że nie trzeba piec kolejnych partii ciastek, tylko przy jednym pieczeniu wychodzi ich 30. W oryginalnym przepisie do ciasta dodawana jest skórka z cytryny, a figi gotowane są w czerwonym winie. Aromat pomarańczy wydaje mi się bardziej odpowiednim towarzystwem dla suszonych fig. Porto zaś jest słodkie i bardzo aromatyczne. Wszystko razem daje przyjemny efekt zapachowy i smakowy. Dla mnie te ciasteczka pachną... słońcem.
Kruche ciasto
220 g miękkiego masła
1/2 szklanki cukru
2 jajka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
skórka otarta z pomarańczy
szczypta soli
Nadzienie figowe
400 - 450 g suszonych fig
1/4 szklanki miodu
1 szklanka porto
1 szklanka wody
1/4 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki pieprzu
Masło ucieram z cukrem, aż dokładnie się połączy i będzie miało jasny kolor. Dodaję ekstrakt waniliowy, skórkę z pomarańczy oraz całe jajko, i żółto. Biało zostawiam do posmarowania ciasteczek. Wszystko dokładnie mieszam. Dodaję mąkę, sól i jeszcze raz mieszam mikserem z końcówkami hakowymi. Ciasto dzielę na dwie części i wkładam do lodówki na około godzinę.
W tym czasie przygotowuję farsz do ciasteczek. Pokrojone figi wrzucam do garnka razem z pozostałymi składnikami. Wszystko gotują na niewielkim ogniu około 15 minut, aż zgęstnieje. W tym momencie farsz ma mocny smak pieprzu, ale w ciasteczkach nie będzie on aż tak dominował. nadzienie miksuję blenderem na gładką masę i zostawiam aż zupełnie wystygnie.
Wałkuję pierwszą część ciasto na pergaminie, i przekładam na blachę o wymiarach 24 x 35 cm, odcinam nadmiar ciasta. Rozsmarowuję nadzienie na cieście. Wałkuję drugą część ciasta również na pergaminie. Docinam do wymiarów blachy i przekładam je na farsz papierem do góry. Zdejmuję pergamin.Ciasto trzeba podsypywać mąką, żeby się nie kleiło do wałka.
Ostrym nożem kroję ciasto na ciasteczka (10 rzędów po 3 ciasteczka o wymiarach 3,5 x 8 cm). Pozostawione białko mieszam z cukrem i smaruję ciasteczka. Piekę w piekarniku nagrzanym do 190 stopni 25 do 30 minut. Po upieczeniu pozostawiam na blasze, aż wystygną. Wystudzone, jeszcze raz kroję na ciasteczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz