Koleżanka z pracy podrzuciła mi Newsweeka z artykułem na temat nowego kulinarnego trendu. Z treści wynika, że po dominacji kuchni włoskiej, rozbłysku kuchni molekularnej na początku wieku, przyszedł czas na nowy kierunek - kuchnia skandynawska. Ma być smacznie, prosto i lokalnie. Ja już zaczynam rozglądać się za sztokfiszem. Żeby przeżyć ten szok kulturowy przeniesienia smaku z południa na północ Europy, proponuję coś włoskiego z ukłonem w kierunku norweskich fiordów. Kanapka a la włoska bruschetta, z włoskim serem i łososiem.
Składniki:
3 kromki chleba
3 płaty wędzonego łososia
100 g ricotty
sok z cytryny
kapary
masło
sól i pieprz
Kromki chleba podpiekłem w piekarniku, tak żeby się lekko zrumieniły. Każdą posmarowałem masłem i serem ricotta. Na ser położyłem łososia i kapary. Wszystko skropiłem sokiem z cytryny, posypałem morską solą i zmielonym pieprzem.
łosoś na kanapce.. uwielbiany.
OdpowiedzUsuńa kuchnią skandynawską jestem zaciekawiona bardzo.
to ja sie chetnie poczestuje taka smaczna kanapeczka:)
OdpowiedzUsuńoo łosoś i ricotta to super połączenie! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie połączenie
OdpowiedzUsuń