wtorek, 8 marca 2011

Ostrygi prerii


Dziś kończy się karnawał, ostatni dzień zabaw i ostatni dzień w akcji "Elektryzujący karnawał z drinkiem". Dla wszystkich 'porażonych' prądem proponuje ostatni miks, na koniec imprezy, a nawet już po niej. Ci, którzy oglądali genialny 'Cabaret' Boba Fosse pewnie wiedzą o czym mówię. W filmie Sally Bowles (Liza Minnelli) machając zielonymi paznokciami i zachwalając 'boską dekadencję' zapewnia, że ta mikstura usuwa najwredniejszego kaca. Z własnego doświadczenia wiem, że nie ma remedium, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, usnęłoby wszystkie skutki hulanek i tańców do samego rana, przyprawionych najróżniejszymi alkoholami, a wszystko to w osnowach błękitnego, tytoniowego dymku... Są za to sposoby na łagodzenie zespołu dnia następnego, ta mieszanka własnie do nich się zalicza. Porcja białka, witamin z żółtka, do tego ostry smak dobrze stawia na nogi, odrobina alkoholu tez się przyda w charakterze klina. 

Składniki:
1 żółtko
kilka chlustów sosu worcestershire
kilka kropli tabasco
szczypta pieprzu
szczypta ostrej papryki
szczypta soli
chlust brandy (opcja)

Do szklanki, filiżanki, kieliszka, czy co jest pod ręką (w tym stanie wszystko co jest pod ręką i nie przecieka, jest właściwe) wbijam żółtko tak by nie pękło. Dodaję kilka chlustów sosu worcestershire, kilka kropli tabasco, doprawiam solą, pieprzem, papryką. Na koniec chlust brandy. Delikatnie trzeba pokręcić naczyniem, żeby zamieszać. Głęboki wdech i wszystko trzeba połknąć bez patrzenia, bez wąchania, bez myślenia - jak ostrygę. Mikstura ma pomoc, nie smakować. 

3 komentarze:

  1. jeżeli to wypiłeś, to szczerze podziwiam, bo ja się nie nadaję do takich rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stawia na nogi i wraca apetyt - serio.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...